Sześć kameralnych domów, zgrupowanych w trzy pary, zlokalizowanych jest w miejscu dawnej fabryki perfum, która nadała nazwę inwestycji. Budynki sąsiadują z historyczną zabudową kamienic z XX i XIX wieku i zabytkowym Parkiem Wilsona.
Osiedle kontynuuje tradycje architektoniczne miejsca, w którym swobodna, ale uporządkowana geometria domów z urozmaiconą tektoniką, delikatnymi uskokami fasady i pieczołowicie wykończonymi detalami nawiązuje do ekskluzywnej Dzielnicy Johowa, znajdującej się po drugiej stronie parku. To tu ponad sto lat temu, na wzór berlińskiej secesji, powstały najcenniejsze kamienice w mieście. Za okazałymi frontami kryły się skromne, proste podwórza.
- Wertykalny układ fasad to odpowiedź na dwa sąsiadujące światy: park i zabudowę kamienic. Twarda artykulacja elewacji frontowej od strony istniejących budowli przechodzi w miękkie, ekspresyjne w planie tarasy, przesłaniane żaluzjami z metalowej siatki. Pionowe krawędzie zasłon nawiązują zarazem do grafiki drzew, budynki dyskretnie wpisują się w otoczenie - tłumaczy architekt Marcin Sadowski, partner w pracowni JEMS Architekci.
Starodrzew w bezpośrednim sąsiedztwie osiedla czyni to miejsce wyjątkowym. Nowoczesne kamienice stają się przedłużeniem miejskiego ogrodu. Fasada zdaje się falować, zagłębiające się i wybrzuszające elewacje wrastają w parkową roślinność. Budynki stoją dumnie, ale nie tworzą zobowiązujących frontów i pierzei. Zieleń zdaje się skutecznie przeciskać przez ściany, trwając z architekturą w symbiozie. Latem bujne korony drzew zasłaniają budynki, jesienią i zimą jasne elewacje stają się subtelnym tłem dla okazałych konarów.
- Budynki zaprojektowaliśmy w taki sposób, by zieleń parku była odczuwalna w całym zespole. Natura towarzyszy mieszkańcom już przy wchodzeniu do domów, ujawnia się w prześwitach pomiędzy budynkami i wnika do wnętrz – opisuje Sadowski.
Osiedle wyróżniają finezyjne balkony – loggie z bardzo dużymi przeszkleniami. Wdzięczne łukowate poręcze zachęcają dłoń do wędrówki na drugi koniec i zmianę perspektywy. Srebrzyste kurtyny otwierają się i zamykają, kadrując panoramiczny obraz zabytkowego parku, obserwowany z wnętrza pomieszczeń. – To niespotykane rozwiązanie, zapewniające mieszkańcom niezwykłe, wręcz mistyczne doznania – tłumaczą architekci, dodając, że tak właśnie rozumieją luksus w architekturze.
Ażurowe przesłony są jednocześnie neutralnym tłem dla zieleni parku. Pofalowane kotary z półprzeziernej stalowej siatki, sterowane pilotem, to skomplikowany wynalazek. Jego prototyp stworzyli z wykonawcami sami architekci, opracowując od podstaw warsztatową dokumentację. Architekci z JEMS twierdzą, że było to największe wyzwanie projektu obok skomplikowanej geometrii związanej z obrysem budynków. Nad nią głowili się z kolei konstruktorzy.
Na uwagę zasługuje staranne wykończenie klatek schodowych i części wspólnych domów. Drewniane okładziny, włoski kamień i dopracowane w detalu poręcze schodów świadczą o najwyższym standardzie i nadają wnętrzom dystyngowanej elegancji.
W budynku znajduje się w sumie 140 jasnych, przestronnych apartamentów o powierzchnia od 46 mkw do 153 mkw.