Wybrukowany plac był natomiast lubianą przez planistów formą przestrzeni. Doskonale sprawdzał się do zorganizowania na nim pochodu lub wiecu poparcia, ale nie służył budowaniu społeczności, ani nie dawał możliwości odpoczynku. Problemem rewitalizacji takich przestrzeni zajęła się firma REDHEN. Założenia były takie, aby nieinwazyjnie (bez ingerowania w nawierzchnię), prosto (bez formalności związanych z budową zwłaszcza, że niejednokrotnie pod placami przebiega gąszcz wszelkich instalacji) i tanio przekształcić przestrzeń w przyjazne miejsce do odpoczynku. Wynik prac to system mebli miejskich na bazie sześciokątnych klombów wykonanych z gabionów. Forma zaczerpnięta z plastra miodu daje możliwość ukształtowania mebli tak, aby najlepiej dopasować je do przestrzeni. Poszczególne komórki można aranżować na wiele sposobów nadając im odmienne funkcje. Powstają w ten sposób miejsca do siedzenia zarówno zwrócone do siebie - sprzyjające integracji, jak i odsunięte - zapewniające spokój. Przyjaznego środowisku charakteru nadaje możliwość użycia do wypełnienia materiałów lokalnych lub z recyklingu. W miastach, w których podstawowym budulcem był lokalny kamień, użycie go do wypełnienia tej nowoczesnej formy buduje pomost między tradycją a nowoczesnością, co w subtelny sposób zapewnia efekt spójności z otoczeniem.