W mieszkaniu wyodrębnić można dwie główne strefy: dzienną, którą tworzy przedpokój i kuchnia z salonem oraz nocna obejmująca sypialnię i dwie łazienki. Najbardziej charakterystyczny i rzucający się w oczy punkt to ściana w salonie, a dokładniej jej czarnobiałe pionowe, szerokie pasy. To one narzucają styl pozostałym przestrzeniom mieszkania i zapraszają do gry.
Kuchnia to przewaga bieli i poziomych linii, gdzie tylko dwa czarne pasy przecinają górne szafki poziomo, podkreślając zarysy szuflad i blatu. Przełamanie następuje za sprawą czarnej błyszczącej ściany nad blatem, w której można dojrzeć pionowe pasy ściany z salonu. Różny podział szerokości szafek i wysokości szuflad nie pozwalają na nudę w kuchni!
Co dalej pobudza do gry?
Poziome elementy z kuchni wypierane są dalej przez inne pionowe elementy takie jak połyskujące wysokie drzwi do łazienki i pokoi. Smukłe, czarne tafle na tle białych ścian nie dość, że optycznie podwyższają wnętrze, ale rozmieszczone w różnych odstępach - tworzą pewien rytm. Strefa nocna idzie dalej za ciosem: czarnobiałe pasy na ścianie w sypialni tym razem unoszą się poziomo, a w łazienkach biała armatura przenika się pomiędzy czarnymi ścianami. W grze uczestniczą też lustra i wszelkie połyskujące elementy, tworząc przy tym liczne złudzenia optyczne, a bilansuje to matowa faktura podłogi dębowej, która ogarnia całą przestrzeń. Dodatkowo, różne formy mebli i dodatków przełamują grę linii pionów i poziomów. Ich kolor również sprowadza się do czerni i bieli, gdzieniegdzie przełamany jednak kolorem, który dodatkowo ożywia całość.
Pomimo licznych, konkurencyjnych zabiegów, wnętrze jest spójne, nowoczesne i ciekawe, a niekończąca się gra podkreśla walory tego miejsca.
Powierzchnia: 97 m2
Rok realizacji: 2008
Miasto/dzielnica: Warszawa/ Powiśle
Więcej: GoszczDesign